Cześć Wam! Wybrałam się dziś do Biedronki, żeby kupić coś na obiad. Przechodząc obok działu z kosmetykami zauważyłam na najniższej półce karton z żelami pod prysznic z Original Source.
Jakiś czas temu na jednym z blogów czytałam o nich notkę, gdzie dziewczyna je zachwalała, dlatego od razu przykuły moją uwagę. Spojrzałam na cenę: 10,99- nie jest źle. Ale kiedy spojrzałam na karteczkę z ceną jeszcze raz, zauważyłam, że jest to cena za dwupak! Żele były pakowane zawsze po dwa różne, ale konkretne zapachy, ale wiele opakowań było rozerwanych, więc można było je ze sobą mieszać :) Ja wybrałam limonkowy oraz drugi- mango. Limonkowy przypomniał mi dzieciństwo, a dokładniej: musujący proszek z zielonych zozoli, haha ;) Mango też ma piękny zapach. Jestem zadowolona z obu, bo oba musiałam natychmiast przetestować pod prysznicem, ciężko jest nie mieć ochoty na spróbowanie ich smaku :D Niestety zapach limonkowego nie utrzymuje się na skórze, mango minimalnie. Póki co skóra po żelu jest mięciutka, mam nadzieję, że na dłuższą metę nie wysuszy skóry.
Przy okazji zachęcam do zaglądnięcia na stronę Original Source, ciekawie zrobiona :)
Kupiłam też po promocyjnej cenie balsam do ciała z AA. Już miałam się zdecydować na wersję z masłem kakaowym, ale zauważyłam, że konsystencja jest ciut zbyt gęsta, żeby bez problemów przechodzić przez pompkę. Wybrałam więc cytrusowy i nie żałuję! Wspaniale nawilża i do tego pięknie pachnie! :)
Myślę, że też kupię sobie ten żel pod prysznic :)
OdpowiedzUsuńco do balsamu do ciała to się zgadzam :) świetny blog - obserwuję :)
OdpowiedzUsuńdziękuję! :)
UsuńUwielbiam zapachy original source :) Dołączam do obserwujących! Dziękuję za odwiedzenie mnie :)
OdpowiedzUsuńhmm... chyba się skuszę na te żele :)
OdpowiedzUsuńten żel jest świetny, w dodatku jak pachnie! :)
OdpowiedzUsuńŻele mają niesamowite zapachy:)
OdpowiedzUsuńLook great product dear!!!
OdpowiedzUsuń*See you soon on my blog.
ABSOkisses!!!
Fanny J. ABSOmarilyn | The Marilyn Monroe of S.XIX
Sporo dobrego słyszałam o tych żelach ;)
OdpowiedzUsuńZdjęcia paznokci robiłam przed czyszczeniem skórek, gdy paznokcie wysychały ;)
Ja uwielbiam te żele... Ale mają właśnie jeden minus- zapach nie utrzymuje się na skórze ale za to przy braniu prysznica lub kąpieli pachnie idealnie... Szkoda tylko, że tak krótko :)
OdpowiedzUsuńobserwuję
They seem great products and I love the color of the first :D
OdpowiedzUsuńYou have a cute blog so I'm your 55 follower, just in case you like mine too I'm waiting for you :)
Xxx
Carolina
www.the-world-c.blogspot.com
Fajnie :)
OdpowiedzUsuńhttp://stylowaann.blogspot.com może obserwujemy?
Fajny blog, obserwuję ^^
OdpowiedzUsuń~Pozdrawiam :)
Uwielbiam żele Original Source, zwłaszcza Lime i Capsicum ;)
OdpowiedzUsuńLimonka... mniam mniam :D
OdpowiedzUsuńThanks for sharing!
OdpowiedzUsuńEch, też kiedyś kupiłam dwupak tych żeli, tylko ze w Rossmannie i strasznie wysuszyły mi skórę. Właściwie ten drugi służył już potem tylko do mycia rąk :) Ale to pewnie zależy od typu skóry ;)
OdpowiedzUsuńmi póki co nie wysusza, mam nadzieję, że tak zostanie, bo ciepły prysznic jest teraz podwójną przyjemnością :)
UsuńOS miałam malinowe i byłam zadowolona tylko z zapachu.
OdpowiedzUsuńMleczko z AA miałam do skóry suchej i bardzo słabo nawilżało. :/
oryginal source najlepszy na świecie! truskawkowy moim zdaniem zwyciężył! ale kolekcja zimowa też była niczego sobie :)
OdpowiedzUsuń