Piątek, wieczór.
W lewej dłoni kieliszek pełny czerwonego wina. Na talerzyku ser brie. W uszach
słuchawki. W słuchawkach głos Johna Mayer’a. Mimo unoszącej się w powietrzu
samotności, warto czasem wieczór spędzić tak, jak ten.
Wczoraj w pracy organizowany był coctail dla stałych
klientek sklepu, w którym pracuję. Jedną z ,,atrakcji’’ było wypisanie swojego
marzenia na wstążeczce i powieszenia jej na ,,drzewku’’. Gdy miałam wolną
chwilę, postanowiłam ,,powiesić’’ swoje marzenie. Byłam w dobrym humorze i bez
chwili zastanowienia napisałam ,,pełnych ubrań szaf, ile IKEA zmieści’’. Dziś
naszła mnie refleksja na temat moich prawdziwych, tych poważniejszych marzeń.
Niestety większość z nich wymaga nakładu pieniężnego. To takie przykre. Ale
wciąż łudzę się, że w końcu z nieba spadnie mi duża sumka lub zacznę zarabiać
tyle, żeby pozwolić sobie spełnienie niektórych z ich. Reszta albo jest ode
mnie niezależna, albo wymaga czasu.
Chciałabym mieć swój własny pokój. Pełen bieli i delikatnych
dekoracji. Najlepiej, gdyby był to pokój w moim mieszkaniu, ale mam jeszcze
czas na tego typu marzenia. Całe dotychczasowe życie dzieliłam pokój albo z
młodszym rodzeństwem, albo ze współlokatorkami, z którymi nie wiązała mnie
jakaś większa więź.
Chciałabym mieć czerwony samochód, którym mogłabym bez zjeżdżania
na prawy pas mknąć, zostawiając za sobą zazdrosny wzrok innych. Co prawda póki
co nie zamieniłabym mojego złotka na żadne inne auto, ale kto nie chciałby mieć
samochodu wartego kilkadziesiąt tysięcy zamiast tego za kilka?
Chciałabym mieszkać nad morzem. Jako 16-latka planowałam
studia w Koszalinie, ale mieszkanie ponad 500 km od rodziców nie wchodziło w
grę.
Chciałabym mieć przy sobie grupkę dziewczyn, z którymi podbijałabym imprezy! Tak, czasem czuję, że wolałabym
znów mieć 17 lat… :)
Chciałabym, aby na moim ślubie najbliższe mi dziewczyny były
moimi ,,druchnami’’ i tak, jak w Ameryce, wszystkie miały takie same sukienki.
Chciałabym mieć przepełnioną kosmetykami toaletkę, a nie
tylko pudełko z niezbędnymi, niedrogimi malowidłami.
Chciałabym, żeby mój mężczyzna był romantyczny. Nie chcę
zapominać o tym, jak dobrze mi z nim, kiedy znów mnie ,,zawodzi’’, bo woli
leżeć do góry brzuchem niż pomyśleć, jak może sprawić mi miłą niespodziankę.
I na koniec, chciałabym mieć tatuaż. Ale nie byle jaki,
chciałabym się z nim utożsamiać. Póki co nie mam pojęcia, gdzie i jaki miałby
być, ale mam nadzieję, że kiedyś mnie olśni. :)
A Wy o czym marzycie? Pomyślcie, czy przypadkiem nie są to marzenia, które nie wymagają
wkładu pieniążków i ich spełnienie zależy wyłącznie od was?
Ja kilka lat temu marzyłam o spełnionej miłości, prawie jazdy, dostaniu się na
studia, blond włosach i o większych piersiach, i każde z nich się spełniło
(piersi na szczęście nie musiałam powiększać chirurgicznie, haha). Jestem więc
szczęśliwa i to jest dla mnie najważniejsze, dlatego te marzenia to tylko
dodatek do szczęście, a marzeń nigdy za wiele!
Tym pozytywnym aspektem kończę moje dzisiejsze lanie wody.
Dziękuję za wytrwałość czytającym do końca :*
Buziaki dla Was, udanego andrzejkowego weekendu!
~fimejl
A jakie skutki uboczne? :O
OdpowiedzUsuńWino jest dobre na wszystko ;)
OdpowiedzUsuńCo Ty gadasz :O Ja jej uzywam od jakichś 2-3 lat co prawda nie regularnie ale będę na nią uważać! Dobrze że mi powiedzialaś! Dzięki! :))
OdpowiedzUsuńdziękuje za miłe słowa :* i zapraszam częściej :) w zanadżu mam już następne przeróbki lecz brak czasu na robienie zdjęć niestety :* pozdrawiam mocno ! :)))
OdpowiedzUsuńkieliszek wina czerwonego codziennie jest ok:)
OdpowiedzUsuńHi dear! You have a nice blog:) I LIKE IT!!!
OdpowiedzUsuńThanks for your comment, of course I want to follow each other to keep in touch! I'm folowing you now;)
Have a nice weekend pretty,
xoxo
http://stylishpatterns.blogspot.com.es/
Huh. Fajny post. Z tymi piersiami to rozwaliłaś mi system ; )
OdpowiedzUsuńKochaj sie i swoje ciało : D
Obserwuję, bo fajny blog!
olusiek-blog.blogspot.com
cieszę się bardzo, że doczytałaś do tego momentu! buziaki :)
Usuńbardzo ładny wpis:) spełniona miłość to chyba jedne z najpiękniejszych marzeń:) ja bym chciała by mój synek wyrósł na dobrego chłopca:)
OdpowiedzUsuńchciałam Cię zaprosić na giveaway:)
http://mesmerize87.blogspot.com/2013/11/giveaway-cupon-code-to-share-30-off.html
dzięx za koment. :**
OdpowiedzUsuńpodoba mi się twój styl pisania i fotki, obserwuję:) klik
OdpowiedzUsuńAle klimatycznie! Ja spędziłam wieczór w łóżku z chusteczkami i herbatą :(
OdpowiedzUsuńOhh też marzę o białym kobiecym i nastrojowym pokoju <3
OdpowiedzUsuńwww.ourloveourpassion.blogspot.com :)
Widzę, że z marzeniami o własnym pokoju urządzonym w bieli nie jestem jedyna... ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i obserwuję :*
ewelaina.blogspot.com
Uwielbiam Twojego posta!
OdpowiedzUsuńŚwietnie piszesz :)
Co do marzeń dużo, by wymieniać, chociaż...chciałabym, żeby ta Wigilia była wyjątkowa!
Życzę Ci, żeby Twoje marzenia się spełniły :*
Obserwuję i pozdrawiam!
http://whendreamsturnouttobetrue.blogspot.com/
dziękuję, życzę Ci tego samego i całuję!
UsuńMoje marzenia są niestety kosztowne- podróż dookoła świata, dom z ogrodem z fajnym facetem, może z dzieckiem chociaż tego ostatniego pewna nie jestem. I jeszcze mega biblioteczka.
OdpowiedzUsuńZ całego serducha Ci spełnienia tych marzeń życzę! :)
UsuńOjej... trzeba się zastanowić. Chciałabym podróżować z Nim, opanować 5 języków obcych w stopniu komunikatywnym, pomieszkać trochę w Londynie, pojechać do Włoch, mieć mieszkanie w moim mieście, urządzić je pięknie i po swojemu, mieć bibliotekę klasyków i oczywiście zdrowego potomka :) Zobaczymy ile się spełni!
OdpowiedzUsuń